Podobno, gdy wychodzisz z domu i na wszelki wypadek zabierasz ze sobą paszport, to wygrałeś życie.
Podobno, gdy wychodzisz z domu i na wszelki wypadek zabierasz ze sobą paszport, to wygrałeś życie.
Siedzisz w samolocie, który pędzi trzy razy szybciej niż bolid Hamiltona na prostej, a z Twojego kubka nie wylewa się kawa. Niby miałeś tę czwórkę z fizyki, ale trudno jest pojąć, jakim cudem ponad 70-tonowa maszyna z lekkością wznosi się ponad chmury. Czy w czasach, gdy bilet lotniczy może kosztować mniej niż na pociąg, jest jeszcze jakaś magia w lataniu?